sobota, 3 października 2015

absynt

notatka na cześć i ku pamięci nimfomanki von triera. piołun

pomyślałam, że odnajdę mężczyznę, który to ze mnie wydobędzie. wytnie, wybije, wygryzie. porzuci ciało do ostatniego siniaka, wyłamie ręce, zablokuje uda, rozetnie wargi i wyrzuci ze mnie, zabierze wielkodusznie ze mnie to. zimnego sukę, co tylko wypieprzy i potraktuje tanio, jak najtaniej, księcia na białym koniu, po wszystkim pogłaska, przytuli i powie, że będzie mnie kochał aż do śmierci. ograbi ze mnie, zrujnuje aż pod kości, do szpiku jak u świetlickiego, do szpiku. a jak już mnie zużyje i przestanę pamiętać jak mam teraz na nazwisko i ile mam lat, to wszystko się otworzy i to wyjdzie, rozdrapie mnie, rozszarpie wściekłe, dzikie i czyste. i pod skórą będę już nieskalana. niepokalana. przestaniemy wyć

a short note in honour of & in memory of nymphomaniac von trier. artemisia absinthium

i thought, i will find a man, who will be able to unearth it from me. will cut out, kill off, gnaw. will leave my body to the last bruise, force my hands, block my thighs, wound my lips and kick off, bigheartedly takes it off from me. cold bitch, which will only fuck, brutalizing cheaply, as cheaply as possible, a prince on a white horse, after all will stroke, will hug and tell, that will love me to the grave. and will rob me from myself, ruin me under my bones, to the bone marrow, like from świetlicki, to the marrow. and when he used me enough, and i'll forget my surname and how old i am, everything will open then and it come, it come, snatching me up, tearing me apart ferociously, wild and pure. and i will unspotted under my skin. immaculate. we will not roar anymore