Gdy czytałam go po raz pierwszy, zachwycił mnie przejrzystością, teraz, gdy wiem, że to był jej ostatni wiersz, trochę się go boję.. kochaj mnie, dbaj o mnie, bądź obecny, na przekór mnie, właśnie teraz
When i read it first time, it enchanted me its lucidity. Now, since i know, that it was her last poem, i'm afraid a bit of it... love me, care about me, be present, against of me, just now
Krawędź
Kobieta osiągnęła doskonałość .
Jej martwe
Ciało na usmiech dokonania,
Złuda greckiego determinizmu
Płynie w zwojach jej togi,
Jej bose
Stopy zdają się mówić;
Doszłyśmy dotąd, to już kres.
Zmarłe dzieci skręcone jak białe węże,
Każde przy małym
Dzbanie mleka już próżnym.
Ona zwija je
Z powrotem w swe ciało jak
Róża swe płatki, gdy ogród
Tężeje i zapachy uchodzą
Z głębokich świeżych krtani kwiatu nocy.
Księżyc nie musi się smucić
Patrząc z kościanego kaptura.
On przywykł do tych spraw.
Jego żałobna szata powiewa.
Sylvia Plath
Edge
The woman is perfected.
Her dead
Body wears the smile of accomplishment,
The illusion of a Greek necessity
Flows in the scrolls of her toga,
Her bare
Feet seem to be saying:
We have come so far, it is over.
Each dead child coiled, a white serpent,
One at each little
Pitcher of milk, now empty.
She has folded
Them back into her body as petals
Of a rose close when the garden
Stiffens and odors bleed
From the sweet, deep throats of the night flower.
The moon has nothing to be sad about,
Staring from her hood of bone.
She is used to this sort of thing.
Her blacks crackle and drag.
Sylvia Plath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz