Moim zdaniem jest skończony.Głębia wewn. doszła już do właściwego punktu.Najważniejsze aby zakończyć w odpowiednim momencie,ale to tylko moje zdanie.Bardzo mi się podoba, ponieważ mogę dopowiedzieć tysiące zdarzeń a nie tylko jedno.
Kompozycja jest już nasycona i tu nic nie dodam, bo przegadam, ale kolor mnie razi, jeżeli tło jestem w stanie zaakceptować (może pobawię się jeszcze odrobinę światłem), to ewidentnie podmalówkowy charakter postaci i zbyt duża płaskość mnie razi. Przyznam, że boję się dalszej pracy, nie chciałabym, żeby straciła swój surowy charakter. Chyba muszę być bardzo ostrożna, bo ten moment wyjątkowo łatwo schrzanić
Tak siedzę, zerkam, kombinuję.. chyba posłucham i tylko musnę płótno tu i tam. Praca ma już w sobie jakiś skończony zalążek ( jakby nosiła już w sobie wirus skończoności - czegokolwiek teraz na niej dokonam, nic się już nie zmieni )
Muncha nie umiem "ugryźć". W części prac drażni mnie surowość, która w innej części zachwyca. Niemniej srwego czasu wywarł na mnie spory wpływ, a wampirową serię uwielbiam.
Zawsze lubiłem i lubię w dalszym ciągu Muncha ,a szczególnie obraz "Spring".Oczywiście wampirystyczne obrazy również ,dołączając"The death of Marat"ale moje serce jest bardziej przy "łagodniejszych " obrazach.Uwielbiam jego ekspresję postaci przy tak małych środkach wyrazu .Surowość tak,ale dzięki temu jest zwielokrotniony przekaz.
Moim zdaniem jest skończony.Głębia wewn. doszła już do właściwego punktu.Najważniejsze aby zakończyć w odpowiednim momencie,ale to tylko moje zdanie.Bardzo mi się podoba, ponieważ mogę dopowiedzieć tysiące zdarzeń a nie tylko jedno.
OdpowiedzUsuńKompozycja jest już nasycona i tu nic nie dodam, bo przegadam, ale kolor mnie razi, jeżeli tło jestem w stanie zaakceptować (może pobawię się jeszcze odrobinę światłem), to ewidentnie podmalówkowy charakter postaci i zbyt duża płaskość mnie razi. Przyznam, że boję się dalszej pracy, nie chciałabym, żeby straciła swój surowy charakter. Chyba muszę być bardzo ostrożna, bo ten moment wyjątkowo łatwo schrzanić
UsuńTak siedzę, zerkam, kombinuję.. chyba posłucham i tylko musnę płótno tu i tam. Praca ma już w sobie jakiś skończony zalążek ( jakby nosiła już w sobie wirus skończoności - czegokolwiek teraz na niej dokonam, nic się już nie zmieni )
UsuńNajważniejsza jest nasza intuicja.Słuchając naszego "środeczka" wiemy kiedy jest koniec.
UsuńObraz jest bardzo dojrzały artystycznie (ogromny skok do przodu).Jest niesamowicie ekspresyjny.Oszczędność spotęgowała ekspresję.
OdpowiedzUsuńUważam, że Edvard Munch byłby zachwycony obrazem .
OdpowiedzUsuńMuncha nie umiem "ugryźć". W części prac drażni mnie surowość, która w innej części zachwyca. Niemniej srwego czasu wywarł na mnie spory wpływ, a wampirową serię uwielbiam.
UsuńZawsze lubiłem i lubię w dalszym ciągu Muncha ,a szczególnie obraz "Spring".Oczywiście wampirystyczne obrazy również ,dołączając"The death of Marat"ale moje serce jest bardziej przy "łagodniejszych " obrazach.Uwielbiam jego ekspresję postaci przy tak małych środkach wyrazu .Surowość tak,ale dzięki temu jest zwielokrotniony przekaz.
Usuń