19 kwietnia
Śnił mi się dziadek, zawsze śni mi się czule. Lecieliśmy mieszkaniem, szybowaliśmy w dół jak balonem albo samolotem albo kolejką w wesołym miasteczku. Trzymałam drzwi balkonowe, żeby się nie otworzyły przy tym pikowaniu w dół, ale dziadek i dziewczynka (tak, było w tym śnie jeszcze dziecko wyglądające jak wróżka z Piotrusia Pana z różdżką) mieli wiedzę podziemną, oni wiedzieli, a ja nie, że okno jakimś cudem się nie otworzy.
22 kwietnia
Śnił mi się pikujący w dół strumienia mnich buddyjski ratujący tonącego noworodka, którego w tym samym czasie ten sam mnich trzymał na rękach.
*english version will be available soon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz