niedziela, 30 sierpnia 2009

Leda



Szukając inspiracji w mitologii Pana Kubiaka (tak, będę teraz filtrować grecką wersję kobiecości),
na pierwszy rzut wzięłam właśnie Ledę. I zaraz przypomniała mi się zagubiona praca Klimta, zobaczcie, jak niewiele trzeba, wystarczy upozowane dziewczę i łabędzia szyja, by stworzyć zmysłowy, erotyczny klimat.



Subtelną i niedopowiedzianą jest również wizja Jerzego Hulewicza, przejrzysta w swojej formie, erotyzmu tu jednak nie czuję, to bardziej mistyczne spojrzenie, moment miłosnego zbliżenia przywodzi mi na myśl iluminację.


Podobnie idealistyczno- mistycznie można Ledę oglądać w pracy Lorda Leightona "Zeus i Leda".

Bardziej realistycznie i pikantnie, poniżej:


Realizm Michała Anioła


Wspaniałe dzieło z The Scindia Museum, Gwalior, Madhya Pradesh, India,
cieleśnie prawdziwe



Na wskroś rozwiązła Leda z łabędziem Francoisa Bouchera



A na deser Helmut Newton



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz