wtorek, 9 grudnia 2014

Współczynnik załamania albo autoportret/ Refractive index or self-portrait

"I step outside for a smoke & it’s obvious the world
is ending. Someone let the poets out & they’re
eating all of the birds. "
                     Science fiction, Gregory Sherl

oleje na płótnie 40x60 cm/ oils on canvas 40x60 cm

6 komentarzy:

  1. Widzę że wszyscy wstrzymali oddech.Obraz jest najlepszy z dotychczasowych.Ogromny skok do przodu.Nie spotkałem w sztuce polskiej tak silnej ekspresji postaci.Nie spotkałem tak szczerej wypowiedzi .Obraz jest malowany bez liczenia się odbiorcą i jest to w 100% słuszne.Nie można nic w nim ująć ,dodać. Jest zatrzymany w odpowiednim momencie.Naprawdę jest b. dobry, a słowo b. dobry za małe do określenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesadziłem?, nie sądzę.Jest to moja subiektywna ocena.Technicznie-kompozycja centralna klasyczna.Zakłóca ja (prawidłowo) trzykierunkowe ułożenie reki i jednokierunkowe ramion, dając ekspresję wraz z przecinającym malowanym w perspektywie oknem wypełnionym światłem.Prawidłowa przestrzeń nad głową.

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę nie zniechęcać się moim notorycznym milczeniem i nie przestawać do mnie pisać. Wszystko czytam, wszystkiego odsłuchuję, wszystko przeglądam. Tylko brnę przez moment notorycznej ciszy. Minie lada moment

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze odnośnie czasu , że się trochę zmartwiłem.Wtykanie się w cudzą twórczość jest przeholowaniem godnym potępienia(będę za to i nie tylko za to w piekle), ale natura wygrywa i tylko się staram wypośrodkować- bez rezultatu! :) Wróćmy do autoportretu-czy" tafla szklana" oczu ma stanowić barierę z widzem ,czy odwrotnie.Tego nie potrafię" ugryżć",ale to bardzo dobrze, gdyż jest trafione w 100% (skoro ja widz nie potrafię tego rozwiązać).Tak trzymać.;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie wiem, nie wiem, czy należało mnie zachęcać do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Upłynęło trochę czasu.Trudno pisać jednostronnie, ale skoro jestem upoważniony :) Chyba głupio mi się zrobiło ,że ostatnio nie maluję.Postanowiłem to zmienić w tym roku (biorąc przykład). Oczywiście sfinksów tematycznie nie dotykam ,gdybym dotknął czułbym się jak zdrajca, więc pogrążę się w rzece naiwnej nicości,mimo że z pływaniem to ja tak nie bardzo:)))

    OdpowiedzUsuń