sobota, 27 listopada 2010
Droga Mleczna/Via Lactea
Zaczęły spadać w niebo, jeszcze nie zdążyły obiecać kształtu, czuję ich smak, i zapach.
Gdy dotrę do ich lasu, obietnica zamieni się w czyste zwierzę. Tak śnię. Tak chcę.
They have begun to fall into the sky, they`ve not yet had time to promise a shape, I feel their taste, and smell. When I`ll get to their forest, the promise will turn into a pure animal. I`ve been dreaming. I want so.
sobota, 20 listopada 2010
piątek, 19 listopada 2010
Liebeslied
Jak przed zetknięciem się z twoją duszą mogę
zachować własną duszę? Ponad tobą
ku innym rzeczom jakże ją przeniosę?
Ach, obcą raczej wybierając drogę
w ciche ją miejsce zaniósłbym po ciemku,
gdzie już jej nie udzieli się jak wcześniej
drżenie twojego wewnętrznego lęku.
Zetknięcie nasze jest jak pociągnięcie
smyczka, oboje łączy nas ze sobą,
żeby dwie struny jednym brzmiały głosem.
Na jakim nas rozpięto instrumencie?
Jakiż to skrzypek trzyma nas w swym ręku?
O, słodka pieśni.
R.M.Rilke, Pieśń miłosna
How shall I hold my soul so that it
does not touch yours? How shall I lift it
up over you so it reaches other things?
Oh, how I long to store my soul
with something dark and lost
in a foreign becalmed place that does not
vibrate when your depths vibrate.
But all that touches you and touches me
contracts us like a bow
that from two strings draws forth a single voice.
Upon which instrument are we two strung?
And who, pray, is the fiddler who holds us in his hand?
Oh sweetful song.
R.M.Rilke, Love song
zachować własną duszę? Ponad tobą
ku innym rzeczom jakże ją przeniosę?
Ach, obcą raczej wybierając drogę
w ciche ją miejsce zaniósłbym po ciemku,
gdzie już jej nie udzieli się jak wcześniej
drżenie twojego wewnętrznego lęku.
Zetknięcie nasze jest jak pociągnięcie
smyczka, oboje łączy nas ze sobą,
żeby dwie struny jednym brzmiały głosem.
Na jakim nas rozpięto instrumencie?
Jakiż to skrzypek trzyma nas w swym ręku?
O, słodka pieśni.
R.M.Rilke, Pieśń miłosna
How shall I hold my soul so that it
does not touch yours? How shall I lift it
up over you so it reaches other things?
Oh, how I long to store my soul
with something dark and lost
in a foreign becalmed place that does not
vibrate when your depths vibrate.
But all that touches you and touches me
contracts us like a bow
that from two strings draws forth a single voice.
Upon which instrument are we two strung?
And who, pray, is the fiddler who holds us in his hand?
Oh sweetful song.
poniedziałek, 15 listopada 2010
Listopad/November
Zrzuciłam wszystkie liście, blaknę, wypełniam powietrze drobiazgami. Intensywność muskaryny cofa się z każdym moim oddechem. Jestem przerażona. Nie dostrzegam różnicy między łowcą a zwierzyną. To było szybkie polowanie. Mam nadzieję, że zostawiłam swój złamany smak na jego wargach.
I cast all my leaves, I`ve been fading, I fill the air with trifles. Intensity of muscarine is withdrawing with my every breath. I am scared. I can`t see the difference between hunter and prey. It was a quick hunt. I hope I left my broken taste on his lips.
I cast all my leaves, I`ve been fading, I fill the air with trifles. Intensity of muscarine is withdrawing with my every breath. I am scared. I can`t see the difference between hunter and prey. It was a quick hunt. I hope I left my broken taste on his lips.
piątek, 12 listopada 2010
Pragnienie ćmy/Moth`s desire
Pragnienie tak naiwne, że zawstydza.
Zostało mi jak krew na opuszkach palców.
I nie chce się zmyć. I pali. I boli.
Desire so naive, that it shames me.
It`s remained like blood on my fingertips.
And I can`t wash off it. And it`s burning me. And it`s hurting me.
czwartek, 11 listopada 2010
Multiplikacja/Multiplication
Właściwie to tylko duplikacja, na więcej nie starczy mi cierpliwości chwilowo. Rysuję lustra. Nie potrafię wszystkiego w jednej pracy zmieścić, więc pora, by się podzielić.
Correctly, it`s just duplication, I don`t have enough patience for more at now. I`m drawing mirrors. I cannot fit all in one work, so it`s Sharing Time
Correctly, it`s just duplication, I don`t have enough patience for more at now. I`m drawing mirrors. I cannot fit all in one work, so it`s Sharing Time
wtorek, 9 listopada 2010
Czerwono - fioletowe światło/Red, viole(n)t light
Silly, stupid machine
only my sweet dopamine
on holy savior screen
la la la la la la.
Mandorla jest prostokątna.Znikam. Nie ma mnie.
Mandorla is rectangular.I`ve been dissapearing. I`m not.
only my sweet dopamine
on holy savior screen
la la la la la la.
Mandorla jest prostokątna.Znikam. Nie ma mnie.
Mandorla is rectangular.I`ve been dissapearing. I`m not.
niedziela, 7 listopada 2010
Zimowe drzewa/ Winter trees
Atrament wilogotnych świtów roztapia błękit.
Na bibularzu mgły drzewa
Wyglądają jak botaniczny rysunek -
Wspomnienia narastają, słój po słoju,
Serią wesel.
Nie znając poronień ani płodności,
Uczciwsze od kobiet,
Rozsiewają się bez trudu!
Obcując z lotnymi wiatrami
Tkwią po pas w historii -
Uskrzydlone, oderwane od świata,
Są w tym podobne do Ledy.
O, matko liści i słodyczy,
Kim są te piety?
Cienie gołębic śpiewających, lecz nie dających ulgi.
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Na bibularzu mgły drzewa
Wyglądają jak botaniczny rysunek -
Wspomnienia narastają, słój po słoju,
Serią wesel.
Nie znając poronień ani płodności,
Uczciwsze od kobiet,
Rozsiewają się bez trudu!
Obcując z lotnymi wiatrami
Tkwią po pas w historii -
Uskrzydlone, oderwane od świata,
Są w tym podobne do Ledy.
O, matko liści i słodyczy,
Kim są te piety?
Cienie gołębic śpiewających, lecz nie dających ulgi.
Sylvia Plath
The wet dawn inks are doing their blue dissolve.
On their blotter of fog the trees
Seem a botanical drawing --
Memories growing, ring on ring,
A series of weddings.
Knowing neither abortions nor bitchery,
Truer than women,
They seed so effortlessly!
Tasting the winds, that are footless,
Waist-deep in history --
Full of wings, otherworldliness.
In this, they are Ledas.
O mother of leaves and sweetness
Who are these pietàs?
The shadows of ringdoves chanting, but chasing nothing.
On their blotter of fog the trees
Seem a botanical drawing --
Memories growing, ring on ring,
A series of weddings.
Knowing neither abortions nor bitchery,
Truer than women,
They seed so effortlessly!
Tasting the winds, that are footless,
Waist-deep in history --
Full of wings, otherworldliness.
In this, they are Ledas.
O mother of leaves and sweetness
Who are these pietàs?
The shadows of ringdoves chanting, but chasing nothing.
piątek, 5 listopada 2010
Portret z bieluniem/Portrait with datura
Today is boring. Calmly. In abeyance. I am frozen. I`m opening. I`m waiting.
środa, 3 listopada 2010
Chcę tak/ I want so
***
sometimes i am alive because with
me her alert treelike body sleeps
which i will feel slowly sharpening
becoming distinct with love slowly,
who in my shoulder sinks sweetly teeth
until we shall attain the Springsmelling
intense large togethercoloured instant
the moment pleasantly frightful
when, her mouth suddenly rising, wholly
begins with mine fiercely to fool
(and from my thighs which shrug and pant
a murdering rain leapingly reaches the upward singular deepest flower which she
carries in a gesture of her hips)
Edward Estlin Cummings
sometimes i am alive because with
me her alert treelike body sleeps
which i will feel slowly sharpening
becoming distinct with love slowly,
who in my shoulder sinks sweetly teeth
until we shall attain the Springsmelling
intense large togethercoloured instant
the moment pleasantly frightful
when, her mouth suddenly rising, wholly
begins with mine fiercely to fool
(and from my thighs which shrug and pant
a murdering rain leapingly reaches the upward singular deepest flower which she
carries in a gesture of her hips)
Edward Estlin Cummings
poniedziałek, 1 listopada 2010
Sad/The orchard
Oswajam jednorożca/ I am taming the unicorn
legomena - mówię/saying
dromena - czynię/doing
deiknymena - pokazuję/showing
Subskrybuj:
Posty (Atom)